W 2003 roku ukazała się powieść pt. Amok. Dwa lata później zbrodnia w jej treści wydała się śledczym zaskakująco podobna w szczegółach do pewnego, nierozwiązanego zabójstwa. I chociaż książka ostatecznie nie została uznana przez sąd za dowód, to jej autora oskarżono, a w 2007 roku skazano za zaplanowanie, zlecenie i kierowanie zabójstwem. Zabójstwem, w którym ofiarą był…
kochanek żony autora tej właśnie książki.
Za pierwsze wydanie trzeba dzisiaj zapłacić kilkaset złotych i z całą pewnością nie jest warta tej ceny. Oczywiście, że przeczytałem. Tak, autorowi należy się tytuł cesarza metafor. Widać, że opanował pióro i figury retoryczne, ale poza tym „Amok” to przerysowany, wręcz wulgarny, filozoficzny bełkot skrzyżowany ze słabym, tanim i szowinistycznym erotykiem. Ewentualnie można powiedzieć, że to pornograficzna zabawa językiem, w literackim sensie. Książka na pewno, szokująca, ciekawa, wyjątkowa, ale i trudna w odbiorze.
I z
pewnością, nie dla przeciętnego czytelnika.
Mamy w niej pierwszoosobowego narratora, który opisuje
erotyczno-alkoholowe przygody bohatera książki. Narracja jest chaotyczna, by
nie powiedzieć, że to strumień świadomości. Bohaterem jest Chris, nadczłowiek,
który oczywiście od razu przywodzi nam na myśl o alter ego autora. Amok na
dłuższą metę męczy nagromadzeniem porównań i wulgaryzmów. To raczej eksperyment
niż powieść, ale w tym odcinku podcastu NOTATNIK AUTORA będzie nie to jaka jest
tak książka, ale dlaczego za sprawą Amoku skazano jej autora.
W polskim świecie
literatury i kryminalistyki niewiele spraw wzbudzało tak ogromne emocje, jak ta
historia. Krystiana Bala stał się bowiem po wydaniu tej książki nie tylko
obiektem zainteresowania czytelników i krytyków literackich, ale również – a
może przede wszystkim – śledczych, a potem mediów, kiedy jego nazwisko pojawiło
się w kontekście brutalnego morderstwa pewnego biznesmena Dariusza J. Dlaczego?
Ponieważ to, co miało być literacką fikcją, stało się rzeczywistością, a
rzeczywistość zaczęła przypominać scenariusz z powieści kryminalnej.
Zacznijmy od samego
początku.
Wszystko zaczęło się
sporo przed czasem, kiedy książka ujrzała światło dzienne. Krystian Bala,
filozof z wykształcenia, podróżnik, fotograf i nurek ma kłopoty osobiste. To
człowiek nie tylko ponadprzeciętnie inteligentny, ale też chorobliwie zazdrosny
o żonę i wielokrotnie przy tym niewierny. To, wraz z używkami doprowadza do
rozpadu ich związku i separacji. Kobieta w jej trakcie poznaje przystojnego,
wrocławskiego przedsiębiorcę Dariusza J. i się z nim spotyka. Bala na wieść o
tym wpada w szał i nachodzi kobietę.
Na jednej z imprez wykrzykuje
nawet, że go załatwi. Po pijanemu, ale przy świadkach. Niedługo potem, znajomy
byłej żony przedsiębiorca 13 listopada 2000 r. rzeczywiście po wyjściu z biura swojej agencji
reklamowej znika, nie dając znaku życia. Miesiąc później jego skrępowane
sznurem w wymyślny sposób zwłoki znajdują wędkarze w Odrze, w okolicach
Głogowa. Ofiara ma ślady duszenia i uderzeń, sekcja wskazuje, że przed śmiercią
go głodzono i maltretowano. I żył, kiedy został wrzucony do wody.
Rusza śledztwo, ale policji nie udaje się wpaść na trop mordercy. Zakładano, że motywem zabójstwa mogła być zemsta, ale sprawcy nie wykryto i po roku śledztwo umorzono. Tymczasem Bala już po rozwodzie zaczyna nowe życie. Podróżuje po świecie, nurkuje, a kiedy wraca, w zaprzyjaźnionym wydawnictwie wydaje swoją obrazoburczą książkę pt. Amok. Tymczasem dwa lata po jej publikacji, czyli w 2005 roku policjanci trafiają na pewien trop. I to nie jest trop książki, ale…
Okazuje się, że zaledwie
cztery dni po zaginięciu zamordowanego ktoś sprzedał na allegro.pl telefon należący
do zamordowanego. Śledczy sprawdzają numer IMEI. Sprzedawca to użytkownik
ChrisB7 i jak się zapewne domyślacie, jest nim nie kto inny, jak autor książki
„Amok”. Pisarz, który szalał z zazdrości o byłą żonę…
Policjanci rozpracowują operacyjnie figuranta.
W Internecie przyglądają się książce, której fragmenty
Bala zamieścił publicznie na blogu. Książka nie zrobiła kariery, ale jej
lektura śledczych dość mocno zastanawia. Zwracają uwagę na przykład na następujący
fragment: „Zacisnąłem z całej siłę pętlę. Przytrzymując wierzgającą Mary
jedną ręką, drugą wbiłem jej nóż powyżej lewej piersi. (...) Za siedmioma
lasami, za siedmioma górami porzucam sznur odcięty od szyi Mary. Japoński nóż
sprzedaję na internetowej aukcji".
Wprawdzie
Dariusza nie zamordowano nożem, a utopiono związanego sznurem, ale telefon
ofiary znalazł się jednak na internetowej aukcji. I między innymi to przekonuje kryminalnych, że Bala mógł
mieć ze śmiercią Dariusza J. coś jednak wspólnego. Co, gdzie, kiedy, w jaki sposób, czym,
dlaczego, kto? – jak w każdym śledztwie szukają odpowiedzi na siedem złotych
pytań kryminalistyki. Nie na wszystkie mają odpowiedzi, ale są za to
poszlaki.
Po pierwsze mówi się o
tym, że bohater książki jest odzwierciedleniem autora. Pomiędzy Chrisem z
książki a Krystianem z rzeczywistości nie tylko oni znajdują podobieństwa w
zakresie wyglądu, danych biograficznych, środowiska społecznego, cech
osobowości, a nawet zainteresowań i stylu życia, ale również biegli sądowi.
W toku dalszych
czynności okazuje się też, że autor książki złożył w firmie zamordowanego
zlecenie i za nie na czas nie zapłacił. Dalsze czynności przynoszą kolejne
poszlaki. Autor książki telefonował do zamordowanego potem przedsiębiorcy. Udaje się dotrzeć
również do kolejnej okoliczności, która rzuca się cieniem na autorze książki.
Okazuje się, że kiedy telewizja emitowała odcinek programu 997 na temat tajemniczej zbrodni
przedsiębiorcy z Wrocławia w czasie, jej autor był za granicą. Odwiedził między innymi Chiny, Wietnam,
Malezję, Filipiny czy Tajlandię. Śledczy ustalają, że ktoś z zagranicy w tym
czasie z tych krajów oglądał program. Również komentował ten odcinek programu w Internecie. Co interesujące, miejsca
zagranicznych logowań pokrywają się z tymi, gdzie w danym momencie przebywał
Bala.
Świadkowie zeznają, że Bala chwalił się też zabójstwem.
Kryminalni nie mają wątpliwości. Ich zdaniem
motywem zabójstwa była zazdrość, a zabójcą był autor „Amoku”. Jednoznacznego
dowodu na to jednak brakuje. A Bala po powrocie do kraju i zatrzymaniu prowadzi
grę z policjantami. Początkowo przyznaje się do zabójstwa, potem odwołuje
zeznania. Skarży się na policjantów, za brutalność zatrzymania, utrzymuje, że
jest niewinny. I chociaż na dysku komputera pisarza zostają zabezpieczone informację
na temat zamordowanego, a w mieszkaniu podejrzanego o zbrodnię długopis z logo
prowadzonej przez zamordowanego firmy to twardego dowodu wskazującego na udział
autora książki wciąż brakuje.
Nie brakuje jednak rozgłosu w tej sprawie, bo media dostają szału na ten temat. O Bali piszą wszyscy i to nie tylko w Polsce, ale i Niemczech, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Prokuratura stawia zarzuty i rozpoczyna się proces, który budzi ogromne zainteresowanie. Po czasie widać, że zdaniem niektórych stał się on bardziej spektaklem, niż uczciwym sądem. Oskarżony sprawia negatywne wrażenie człowieka zimnego i wyrachowanego. Nie przysparza tym sobie sympatii. Prokurator przedstawia dowody, oskarżony broni się zaciekle, zadając pytania w stylu:
„Czy jeśli piszę o brunetce z uszami o smaku wołowiny, to znaczy, że jestem kanibalem?”.
Psychiatra określa Krystiana Balę, jako deprecjonującego tradycyjne wartości narcyza piszącego przesiąkniętym wulgaryzmami o seksualnych perwersjach. Zdaniem psychiatry autor Amoku jest zdolny do manipulowania ludźmi, jako osoba o osobowości dyssocjalnej, autodestrukcyjnej. Twierdzi też, że Bala niezupełnie odróżnia granicę między fikcją i rzeczywistością.
Biegli z Instytutu Ekspertyz
Sądowych z Krakowa stwierdzają o nim, że ma ponadprzeciętny poziom inteligencji
werbalnej oraz zaburzenia osobowości w sferze emocjonalnej
i społecznej. Bala chętnie poddał się badaniu wariografem, a badający go
stwierdza, że badany starał się kontrolować zachowanie poprzez opóźnianie
odpowiedzi, zakłócał zapisu, sterował procesami emocjonalnymi
i fizjologicznymi, ale reagował nerwowo… na pytania o szczegóły znane
tylko sprawcy.
Sąd ostatecznie nie bierze pod uwagi książki, jako
dowodu, ale zwraca uwagę, że oskarżony nie przedstawił wiarygodnego alibi na czas od
zaginięcia ofiary do jej śmierci. Natomiast 10 z 14 przedstawionych przez
prokuratora poszlak – w tym m.in. wspomniany długopis, logowania czy zeznania
świadków zdaniem sądu układają się w ciąg logiczny. Wrocławski Sąd Okręcony
uznaje autora Amoku za winnego zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Pisarz się odwołuje, sąd apelacyjny
pootrzymuje wyrok, a sąd najwyższy oddala kasację.
Krystian Bala rozpoczyna odsiadywanie wyroku 25
lat więzienia wierząc, że Europejski
Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu oczyści z zarzutów. Jego oparty wyłącznie na poszlakach proces staje
się symbolem kontrowersji, które do dziś budzą emocje. Sprawa ta staje się inspiracją
dla filmowców i pisarzy, w tym dla mnie. W 2013 roku wydaję opartą na tej
sprawie powieść kryminalną pt. „Koma”.
Książkę wydaję
samodzielnie, bez udziału wydawnictw i udostępniam między innymi w serwisie
Amazon w formie e-booka i na papierze. Tylko tam „Koma” uzyskuje blisko sto pięciuset
recenzji i w skali od 1 do 5 otrzymuje notę 4,2 punktu, ale jest również
dostępna na zamówienie w polskich księgarniach internetowych. Większość recenzentów
zwraca uwagę, że „Koma” to tylko powieść, ale czytając, ma się wrażenie
obcowania z dokumentem, z powodu oparciu jej o prawdziwe zdarzenia.
W skazanym jedni
widzą brutalnego mordercę, inni ofiarę wymiaru sprawiedliwości. Postać pisarza
się staje symbolem – dla jednych Bala jest mordercą, dla innych męczennikiem
literackiej wolności. Mam wrażenie, że w tym wszystkim sam skazany przyjął rolę
niezrozumianego przez społeczeństwo artysty, wykorzystanego przez system, który
nie potrafił zrozumieć granicy między fikcją a rzeczywistością. Na pewno jednak
ta sprawa wywołała falę debat na temat etyki dziennikarskiej i wpływu mediów na
wymiar sprawiedliwości, na co zwracam uwagę w swojej książce.
Czy proces Bali byłby inny, gdyby nie ciągłe zainteresowanie mediów?
Czy jego literackie dzieło zostało nadinterpretowane przez śledczych pod
wpływem nacisku opinii publicznej? Te pytania pozostały bez odpowiedzi, a
sprawa Bali stała się przykładem na to, jak media mogą kształtować
rzeczywistość prawną. W mojej książce postać pisarza staje się bohaterem
mrocznej zagadki kryminalnej, w której fikcja literacka miesza się z
rzeczywistością. To opowieść o obsesji, twórczym szale i cienkiej linii, która
oddziela literacką wyobraźnię od realnego życia. Jak było naprawdę?
To wie jedynie skazany. Obecnie odsiaduje wyrok w Zakładzie
karnym we Wrocławiu na Kleczkowskiej. W
2018 r. Prokuratura Rejonowa Wrocław-Stare Miasto skierowała do sądu kolejny akt
oskarżenia przeciwko niemu. Tym razem za utrudnianie komornikowi wyegzekwowanie
pieniędzy, jakie autor książki powinien zapłacić rodzicom zamordowanego
Dariusza J. Pisarz-skazany otrzymał bowiem ponad sto tysięcy złotych z tytułu praw autorskich za zgodę na
wykorzystanie jego historii w filmie. Bala uzyskał prawo do przedterminowego
zwolnienia i w połowie 2021 r. złożył
taki wniosek. Sąd go jednak odrzucił. Koniec kary wyznaczono na styczeń 2031 r.
A wy, co o tym sądzicie. Krystian Bala to ofiara systemu, czy brutalny zabójca?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze wulgarne, hejt oraz spam będą usunięte.