7 lipca 2017

Książki dla (prawie) pisarzy

Człowiek przed klawiaturą nie różni się wiele od muzyka, stolarza, hydraulika czy pracownika zakładu przetwórstwa mięsa, albo zawodnika uprawiającego brazylijskie jiu-jitsu. Można nauczyć się pisania, tak samo, jak przedstawiciele innych zawodów uczą się swojego fachu. I zwykle do tego potrzebne są pewne książki. Dziś będzie o tych, dla prawie pisarzy.



Nie byłbym sobą, gdybym lead powyżej nie zaopatrzył w tezę kontrowersyjną. Wszak przecież to ona zdecyduje czy odbiorca zacznie czytać mój tekst, czy też porzuci go na rzecz oglądania selfie na FC lub Instagramie, albo kształtowania obrazu świata na podstawie Pudelka, Plotka czy innej Plejady. Pisania się można nauczyć? Co za bzdura! A co z darem, talentem, iskrą bożą, że o żyłce i drygu nie wspomnę? 

Wielu okrywa pisarstwo aurą czegoś, co nie istnieje. Bo w moim odczuciu jest ono aktywnością taką jak każda inna działalność. I jak każdej innej można się w pewnym stopniu nauczyć, co ochoczo potwierdzą nauczyciele szkółek i kursów creative writing. Oczywiście łatwiej się nauczyć, jeśli mamy predyspozycje. Malarzem też łatwiej jest zostać, kiedy potrafi się odróżniać róż od cyklamenu.


 Pisarstwo jest aktywnością taką jak każda inna działalność
i można się go nauczyć

Dziś, kiedy publikowanie stało się łatwiejsze niż kiedykolwiek wcześniej, wielu pragnie pisać, niezależnie od potencjalnego pisarskiego daltonizmu. Wychodząc z założenia, że podręczniki w pisarskiej edukacji powinny  pomóc, sięgnąłem po książki dla nich.  I odczucia mam, że się tak wyrażę ambiwalentne.  Kto chce wiedzieć, czy słusznie, niech czyta, a potem hejtuje, ku uciesze internetowej gawiedzi. Zaczynajmy. 

Praktyczny Kurs Pisarstwa Katarzyny Krzan. Interesująca pozycja. Jedna z wartościowych, co zaskakuje (zważywszy na niezbyt imponującą objętość). Zawiera esencjonalne porady w zakresie budowania fabuły, techniki narracji, konstruowania postaci, prowadzania dialogów itp. Posiadacze doświadczenia w pisaniu mogą poczuć niedosyt. Ta sama autorka wydała też drugi poradnik pt. „Zacznij pisać”. Tytuł o bardziej motywacyjnym charakterze skupia się również na stronie praktycznej: czyli, jak wydać. Do niedawna były to najlepsze krajowe lektury dla ludzi chcących poznać podstawowe tajniki warsztatu pisarza. Był do chwili, kiedy ukazało się dzieło „Po bandzie, czyli jak napisać potencjalny bestseller”.


To najlepszy podręcznik dla kandydatów na pisarzy,
 z jakim się do tej pory zetknąłem

Jakub Winiarski i Jolanta Rawska przygotowali najlepszy podręcznik dla kandydatów na pisarzy, z jakim się do tej pory zetknąłem. Są w nim zawarte porady warsztatowe, trochę teorii literatury, przydatne przykłady. Książka jest ciekawie złożona (ramki, wyróżnienia, ważne cytaty). Co ciekawe mojej opinii nie potwierdza ocena na LubimyCzytać.pl. Hm...? 6,76, to w tym wypadku, zdecydowanie za mało.  Moim zdaniem. 

Kolejna udana książka to „Galeria Złamanych Piór” Feliksa W. Kresa z notą  6,9.  Pełne drapieżnego humoru komentarze autora do zazwyczaj nieudolnej twórczości zwracają uwagę na główne błędy warsztatu. Nic dziwnego, że książka nosi podtytuł – Jak nie należy pisać książki. Dziełko wartościowe, jako lektura uzupełniająca. Ten sam autor opublikował też „Galerię dla dorosłych”. Uwagi podobne, choć jak to już bywa z sikłelami, książka słabsza (ocena 6,6). Często też nie na temat. Warto przeczytać, jeśli założymy, że to uzupełnienie poprzedniego uzupełnienia.

„Maszyna do pisania. Kurs kreatywnego pisania” – pozycja, od której proponowałbym zacząć pisarską edukację.  Katarzyna Bonda zawarła w niej wiele treści, mającej (tak sądzę) w założeniu zmotywować czytelnika do pisania i dodać mu odwagi. Autorka ogólnie rzecz biorąc wyszła zwycięsko w starciu z tematem (ocena 6,8). W chwilach słabości, kiedy nic się nie udaje i wszystko chciałoby się rzucić, warto poczytać.

Uwaga! To naprawdę warto przeczytać! 
Lektura obowiązkowa!

Tutaj muszę dorzucić kilka zdań o książce, która poradnikiem pisarskim sensu stricto nie jest, a jednak okazuje się dla pisarza książką wielce przydatną. Mowa o „Podróży autora”. Podtytuł dzieła Christophera Voglera (Struktury mityczne dla scenarzystów i pisarzy) nie pozostawia wątpliwości, że dzieło adresowane jest dla zaawansowanego czytelnika. Ocena również (7,7) nie daje złudzeń, wcześniej czy później tę książkę kandydat na pisarza musi przeczytać. Szczególnie jeśli zechce stworzyć fascynującego bohatera. 

Vademecum grafomana” Jerzego Wittlina (6,9) mimo prawie pół wieku od wydania jest nadal świeże. Tytuł jest jak najbardziej przewrotny, bo to satyra na piszących, a nie poradnik. Można się przy tej lekturze uśmiechnąć, by zaraz potem przyznać autorowi rację.  Jeśli potraktujemy tę książkę, jako poradnik to wyłącznie o tym, jak nie robić z siebie błazna. A o to nietrudno, niestety.

Dalej jest gorzej. Ścianę hańby otwiera „Twórcze pisanie dla młodych panien” Izabeli Filipiak (5,9). Już tytuł, z zaznaczeniem grupy docelowej, wzbudza wątpliwość. Jeśli książkę nie będziemy traktować, jako poradnik, może ona ma sens. Głównie dla czytelniczek z Bravo Girl w tornistrze albo ich wersji późniejszej: korporacyjnych singielek z Cosmo w torebce. Nie warto. 


Większość poradników pisarstwa tłumaczonych z języków obcych, wypełniają bezużyteczne w Polsce fragmenty 

Następne moje rozczarowanie to „słynny amerykański podręcznik”, jak głosiły reklamy. Oceny na LubimyCzytać wskazują, że jest ono naprawdę bardzo moje, bo kilkuset czytelników „Warsztat pisarza. Jak pisać, żeby publikować. ” oceniło notą 7,2. Tymczasem czytanie męczyło bardziej niż cięcie pni hebanowych piłą z tępymi zębami. Po lekturze odechciało mi się pisać. Czytać też. Mógłbym błysnąć: jestem tak głupi, że nic nie (z)rozumiałem albo książka faktycznie jest napisana trudnym, męczącym i bełkotliwym językiem. Wydaje mi się jednak, że sedno problemu tkwi gdzie indziej. Książka Dwight Swain wprawdzie zawiera ogrom wartościowych uwag, liczne trafne spostrzeżenia i rady, lecz jest także przykładem, jak, „amerykańskie bestsellery” niekoniecznie są dobre w Polsce.

Na tym tle wyłamuje się „Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika” Stephena Kinga. Przy czym jestem zdania, że nie jest to poradnik, co tłumaczy zaskakująco wysoką ocenę (7,3). To biografia z elementami warsztatu pisarskiego. I jeśli przebrniemy historię potrącenia pisarza przez mikrobus oraz związane z tym cierpienia, dotrzemy do licznych informacji, które zainteresują niezainteresowanego życiem Kinga i które prawie-pisarz może wykorzystać. Na przykład, by z manuskryptu skreślać, co tylko się da. Zgadzam się w 100%

W bardzo podobnej, tyle że epistolarnej konwencji Mario Vargas Llosa stworzył swoje „Listy do młodego pisarza” (6,8). Ciekawe, lecz dla kogoś chcącego nauczyć się pisania lub marzącego o karierze pisarskiej to nieprzydatne. Nie da się tego powiedzieć o amerykańskim dziele Dorothei Brande pt. „Będę pisarzem”.  Jej książka, choć oceniona słabo (5,4) to rasowy poradnik. Z lektury zapamiętałem, że warto być oryginalnym, pisanie wymaga ciszy i nie powinno się mówić o planach, bo to zabiera energię. Fragmenty o przenośnych maszynach do pisania i przypisy do anglojęzycznych dzieł raczej drażnią, niż się przydają. Nie żałuję, ale widać, to odgrzewana nowość z roku 1934! Przeczytać nie zaszkodzi. 


Pisząc poradniki pisarstwa, ich autorzy w większości ponieśli mniejszą lub większą porażkę

Kolejny przekład mile zaskakuje. Mam na myśli „Jak napisać powieść kryminalną” pióra Lesley Grant-Adamson (ocena 6,7). Z czystym sumieniem mogę napisać, że to jeden z najlepszych zagranicznych poradników podejmujących problematykę pisania. Zawiera sporo wartościowych informacji, nie tylko na temat gatunku, lecz beletrystyki w ogóle. Wyłamuje się z zasady, że przy tego typu dziełach autorzy ponieśli mniejszą lub większą porażkę. Lektura obowiązkowa. 

Sztuka pisania. Tajemnice warsztatu pisarstwa odsłaniają: Ernest Hemingway, John Steinbeck, Kurt Vonnegut i inni)” – nazwiska w tytule oraz ocena (6,5) sugerują, że to zupełnie porządne dzieło. Jednak lektura wskazuje, że jako książka dla (prawie) pisarzy jest nieporozumieniem. Część autorów podaje wartościowe informacje i pisze na temat, lecz zaraz obok pojawiają się rozdziały, które nie powinny być w tej książce zamieszczone. Do tego złudny jest tytuł, bo niektóre teksty zupełnie nie dotyczą pisarstwa, ale pracy dziennikarskiej. Szkoda czasu i pieniędzy. 

Okazuje się, że napisanie poradnika o pisaniu powieści (tym bardziej świetnej) jest zadaniem trudnym nawet dla agenta literackiego, jakim jest Albert Zuckerman. „Jak napisać świetną powieść” przekonuje słusznie, że Polska to nie USA. Ocena (6,3) zachęca tylko częściowo. Autor wyszedł z założenia, że prezentując obszerne fragmenty i różne wersje planów powieści: „Człowiek z Petersburga”, „Ojciec chrzestny”, „Ptaki ciernistych krzewów”, „Przeminęło z wiatrem” czy „Garden od Lies” (?) osiągnie sukces. Widać jego starania odpowiedzenia na tytułowe pytanie, ale ostatecznie nie bardzo mu się udaje zaprezentować odpowiedź. O ile wiele wskazówek i rad trzeba uznać za wartościowe, to lektura jest ciężka, nużąca i nudna. Fakultatywnie można się skusić. 

Inaczej będzie, jeśli pod lupę weźmiemy „Jak zostać pisarzem”. Reklamowany, jako pierwszy polski podręcznik dla autorów zaskakuje od samego początku. Również ceną. Bo pięć dych za 300 stronicową książkę w miękkiej okładce, z notą 6,5 na LubimyCzytać.pl to dużo. Autorów jest aż sześciu (z naukowymi tytułami), ale prawie wszystkim poradnik pomylił się z wykładem z teorii literatury. Nudny, przegadany i przesyconym terminologią („hiperrealistyczny”, „purnonsens”, „konceptualny”, „amplifikacja” „reguły hagiograficzne” itp.) tekst powodował, że robiło mi się słabo. Owszem, na dużą pochwałę zasługuje pomysł, by ilustrować test przykładami (cytatami) z krajowego dorobku, ale nie zmienia to faktu, że „napisany lekko, dowcipnie” (jak głosi blurb na okładce) podręcznik jest bardzo trudny w odbiorze i przeznaczony dla kogoś, kto na temat teorii pisania wie już bardzo dużo. Kompletna porażka. 


Większość autorów zanudza i leje wodę

Z wcześniej wydanych (o ile oczywiście trafimy na te tytuły gdzieś w antykwariacie lub bibliotece) warto polecić „Złoto i Magię” Issca Asimova (6,5). Szczególnie jeśli kandydat na twórcę zainteresowany jest fantastyką. Ta sama uwaga przy biografii Kira Bułyczowa: „Jak zostać pisarzem fantastą”, chociaż ocena jest odrobinę lepsza (6,6). À propos przedstawianych ocen z LubimyCzytać, nasuwa mi się konkluzja, że w wypadku dzieł o pisaniu, są one wyjątkowo niemiarodajne.

Odradzam marnowanie czasu, pieniędzy i prądu na „Lekcję pisania” pod redakcją Janusza Andermana, a czytelnicy twierdzą zupełnie inaczej. Dwudziestu twórców, wśród których błyszczą jak diament Pilch, Szymborska, Tokarczuk czy Krall, pomyliło zadanie przedstawienia drogi do bycia pisarzem z opisaniem drogi do stawania się gwiazdą. Chlubny wyjątek stanowi jedynie tekst Grynberga, dla mnie na notę z poziomu 7 to jednak za mało.

Jest jeszcze „Jak napisać powieść – ucz się sam” Nigela Watsa. Ocena 6,8 jest zasłużona. Warto sięgnąć po ten tytuł. Wprawdzie niczym się on na tle przedstawionych wcześniej tytułów nie wyróżnia, z wyjątkiem tego, że w tej samej serii wydano inne dzieło. Mowa o „Jak pisać dobrą poezję” i zdaje sobie sprawę, że będą tacy, którym teraz brew uniesie się nieświadomie. Tym bardziej że oceniono ją bardzo podobnie. Mimo wszystko jednak warto przeczytać. Chyba, że poezja cię kompletnie nie interesuje.  

Porady dla pisarzy – tak, 
ale nie w poradnikach pisarstwa!

Zamierzającym opublikować swoje próby pisarskie z myślą o zarobku polecam popełnione przeze mnie dzieło „Autor 2.0. Jak wydać (własną) książkę i na tym zarobić”. Wiem, że zdanie poprzednie brzmi jak autoreklama i chwalenie własnego ogonka, ale faktem jest, że moja książka piszącym się przyda, a szczególnie tym, którzy zechcą również znaleźć wydawcę. Setki odbiorców nie mogły się mylić. 

Są jeszcze: „e-Książka|e-book szerokopasmowa kultura”, „Śmierć książki”, „Estetyka książki elektronicznej” czy „Pisać” i wiele, wiele innych***. Wiążą się one jednak z pisaniem mniej lub bardziej luźno, więc spuszczam na nie niniejszym kurtynę milczenia. Co nie znaczy, że nie warto ich czytać. Przeciwnie, w pisaniu najbardziej uczy czytanie, a książek przydatnych pisarzom jest wiele - i niekoniecznie są to wyłącznie poradniki pisarskie.  

Pisanie o pisaniu to temat na porażkę dla nawet największych. Czy warto czytać o tym?  Możliwe, że adept pióra i klawiatury dowie się tego, co wiedzieć powinien. Z pewnością zaczerpnie informacji o tym, jak pisać, budować fabułę, konstruować intrygę, układać dialogi i tworzyć bohaterów czy wybierać czas i miejsce akcji. Jednak wszystkie wspomniane lektury trzeba traktować z pewną rezerwą. Idealnego vademecum pisarza nie ma, tak jak ideału kobiety. Poza moją narzeczoną, rzecz jasna. [edit: żoną].No i moją "Biblią #SELF-PUBLISHINGu" ale to, już jest zupełnie inna para kaloszy. ;-)


 Biblia #SELF-PUBLISHINGu? Tak!

Można pomyśleć, że pisząc powieść, tworzymy dzieło. Jeśli książką będzie poradnik, mamy już tylko banał. Nic bardziej mylnego. Po przeczytaniu tych kilkunastu tytułów uważam, że napisać dobry poradnik jest sprawą szalenie trudną. Szczególnie, jeśli ma on być o pisaniu. Dlatego z każdego wymienionego wyżej dzieła trzeba czerpać porady wybiórczo. Albo w ogóle. Bo tak naprawdę, to nikt nie wie, o co dokładnie w pisaniu chodzi. A jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Bo, poradniki się dobrze sprzedają.

***
„Jak napisać i wydać książkę” –  Tallar Grażyna Grace
„Szkoła twórczego pisania?” –  Joanna Wrycza-Bekier 
„Piszę, bo chcę! Poradnik kreatywnego pisania” –  Krystyna Bezubik
„Piszę, więc jestem” – Stanisław Jaworski
„Praktyczny Kurs Pisarstwa” – Katarzyna Siba
„Mistrzologia” – Arkadiusz Podlaski
„Alchemia słowa” –  Jan Parandowski
„Jak zostać pisarzem?” – Stanisław Stanik
„Chlapanie atramentem: poradnik dla młodych pisarzy” –  Anne Mazer, Ellen Potter 
„Wyznania młodego pisarza” –  Umberto Eco 
„Sztuka pisania” – Wiktoria Nester
„Jak pisać? Poradnik” – Radosław Pawelec, Dorota Zdunkiewicz-Jedynak
„Jak pisać książki i ( nie ) dać się pozwać” –  Rafał Pieja, Marek Różycki
„Niedoskonałe odbicie: warsztat scenarzysty filmowego” – Maciej Karpiński
„Pisanie scenariusza filmowego” –  Syd Field, Rolf Rilla 
„Poczta literacka czyli jak zostać (lub nie zostać) pisarzem” – Wisława Szymborska 
„Praca nad scenariuszem” – Oliver Schütte 
„O sztuce czytania i pisania” – Olof Lagercrantz
„Pisać skutecznie: strategie dla każdego autora” – Ewa Wilcz-Grzędzińska, Tomasz Wróblewski
„Sztuka pisania” – Andrzej Wiszniewski
„Sztuka pisania po polsku: poradnik praktyczny” – Michał Kuziak
„Jak napisać scenariusz” – Raymond G. Frensham
„Cześć, poeci i poetki” –  Danuta Wawiłow
„Jestem – więc piszę: między rzemiosłem a wyobraźnią” – Grażyna Tomaszewska, Beata Kapeli-Bagińska, Zofia Pomirska
„Mity i rzeczywistość literacka” – Jan Górec-Rosiński
„Sztuka myśli i słowa” – Stefan Garczyński 
„Sztuka opowiadania, sztuka słuchania” – Klaus W. Vopel 
„Złota róża : uwagi o pracy pisarza” – Konstanty Paustowski 
„Rzecz niemożliwa: fragmenty o pisaniu i kochaniu” – Remigiusz Ryziński
„Siódma zasłona literatury” – Henry Bars 
„Tajemnica i suspens. Wokół głównych problemów creative whiting” – Jacek  Dąbała


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze wulgarne, hejt oraz spam będą usunięte.

Jak powstawała moja książka. Wielki Pies - kryminał inspirowany faktami. Kulisy pisania.

  Kilka tygodni temu pojawiła się moja nowa powieść z serii astronomicznej pt. „ Wielki Pies ”. Jak wszystkie moje kryminały i ta jest oczyw...