Pismo jest wielkim odkryciem. Mieliśmy jeszcze dwa równie
wielkie – druk oraz Internet. Oba zmieniły świat. Dzięki pierwszemu wynalazkowi
książki stały się dostępne niemal dla każdego. Drugi może spowodować, że
znikną.
Po upowszechnieniu się
druku świat zmienił oblicze. Gutenberg zapoczątkował nową erę w historii
książki, w której stała się ona łatwo dostępna, powszechna, a potem masowa. Dla
ludzkości ten fakt jest równie znamienny, co wynalezienie koła. Druk umożliwił wymianę
myśli na niespotykaną dotąd skalę. Przyśpieszyło to rozwój niemal wszystkich
gałęzi ludzkiej aktywności.
Pięćset lat później pojawił
się hipertekst i powstała pierwsza strona
WWW. Narodził się e-człowiek. Jest on nowym, już innym odbiorcą, bo dostęp do
informacji stał się nieporównywalnie
szybszy i łatwiejszy. Wciąż większość uwielbia klasyczną formę książki, ale nie
wyobraża sobie braku dostępu do komputera podłączonego do sieci. Żeglowanie w
morzu informacji stało się dziś codziennością.
Coraz częściej wizyta w
bibliotece czy księgarni sprowadza się do wpisania adresu w pasek przeglądarki.
Również kartkowanie książki oznacza klikanie lub przesuwanie palcem po
wyświetlaczu. Urządzenia do czytania cyfrowych treści (w tym również e-booków)
stały się niedrogie i dostępne. I chociaż wciąż istnieją odbiorcy, którzy dotąd
tego nie zaakceptowali, mało prawdopodobne by to powstrzymało nadchodzące zmiany.
Pierwsze internetowe
łącze w Polsce uruchomiono w 1990 roku. Od 1996 roku (teoretycznie) każdy mógł
mieć u nas Internet. W 2016 roku, w Polsce było podłączonych do Internetu ponad
80% gospodarstw domowych i 94% przedsiębiorstw. Zakłada się, że do roku 2020 każdy
u nas będzie miał dostęp do Internetu. Wszyscy mamy zostać podłączeni do świata,
który zabija dotychczasową postać książki.
Książkę, jako byt
materialny, który szeleści i można go dotknąć (i powąchać) prawdopodobnie czeka
śmierć. Nie dlatego, że e-cywilizacja jest nieczytająca. Przeciwnie: 69% użytkowników
Internetu czyta książki. Niektórzy nawet je kupują, coraz częściej przez
Internet. Ocenia się jednak, że papierowa książka odejdzie, jako nienadążająca
za zmianami, jak kiedyś parowce, silniki dwusuwowe i lampy naftowe.
Czy wraz z książką
papierową znikną księgarnie, biblioteki i drukarnie? W takiej postaci, jaką
znamy, z pewnością tak. Forma papierowa umiera i pomimo wciąż istniejącego
obecnie mocnego przywiązania czytelników do klasycznej formy książki (szczególnie
u osób starszych), według mnie nie może ono wytrzymać starcia z nową erą. Dlatego,
że mimo wad książka elektroniczna ma więcej zalet od papierowej.
Mamy dostęp do coraz większej bazy danych z poziomu własnego komputera domowego, a nawet telefonu. Czytelnictwo książek w Polsce ustabilizowało się na pewnym, niestety niskim poziomie. Polacy kupują coraz więcej e-booków. Ich udział w rynku książki z roku na rok, systematycznie wzrasta. Jednak wydaje się, że e-booki, na razie nie konkurują z książkami papierowymi, mając nieco innych odbiorców.
Mamy dostęp do coraz większej bazy danych z poziomu własnego komputera domowego, a nawet telefonu. Czytelnictwo książek w Polsce ustabilizowało się na pewnym, niestety niskim poziomie. Polacy kupują coraz więcej e-booków. Ich udział w rynku książki z roku na rok, systematycznie wzrasta. Jednak wydaje się, że e-booki, na razie nie konkurują z książkami papierowymi, mając nieco innych odbiorców.
Książka papierowa staje
się nie tylko nośnikiem treści, ale przede wszystkim coraz bardziej
ekskluzywnym, pięknym i drogim przedmiotem. Takim, niekoniecznie funkcjonalnym,
a mimo to, wciąż przez odrobinę zwariowanych zapaleńców pożądanym gadżetem. Jak
płyta gramofonowa albo niekoniecznie ostre, czarno-białe zdjęcia zrobione
aparatem Praktica i wywołane w łazience z zasłoniętymi oknami.
Na razie funkcjonuje
obok siebie stare i nowe. Książki mają wciąż zagorzałych obrońców, a e-booki
zyskują nowych zwolenników. Nawet najbardziej zagorzali bibliofile przekonują
się jednak do e-booków po kilku godzinach czytania na dobrym czytniku z
technologią e-papieru. Wprawdzie wciąż można usłyszeć argument o zapachu papieru
oraz obcowaniu z formą, ale one zwykle tylko śmieszą lub smucą.
Badania dowodzą, że
zwolennicy e-booków czytają więcej niż czytelnicy tradycyjni. Niektórzy klienci
księgarni, nie czytają książek w ogóle! Dla nich książka jest tylko przedmiotem,
ozdobą, czymś, czym można zaimponować, albo poprawić sobie humor. Dobrze jest
mieć biblioteczkę, modnie jest kupić czasem książkę w księgarni i w ten sposób
realizować obcowanie z kulturą, ale od czytania jest lepsza telewizja.
Za 30 lat nasze dzieci będą pokoleniem budującym świat, a my emerytami. Wraz ze śmiercią papierowej książki zniknie kilka zawodów i powstaną nowe. Zmieni się sposób dystrybucji i płatności. Możliwe, że będą inne zasady finansowania twórców oraz prawa związane z własnością intelektualną. Idea książki, zginąć nie może. Nasz umysł potrzebuje książek. Ich dotychczasowa forma, jednak prawdopodobnie się zmieni.
Za 30 lat nasze dzieci będą pokoleniem budującym świat, a my emerytami. Wraz ze śmiercią papierowej książki zniknie kilka zawodów i powstaną nowe. Zmieni się sposób dystrybucji i płatności. Możliwe, że będą inne zasady finansowania twórców oraz prawa związane z własnością intelektualną. Idea książki, zginąć nie może. Nasz umysł potrzebuje książek. Ich dotychczasowa forma, jednak prawdopodobnie się zmieni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze wulgarne, hejt oraz spam będą usunięte.