17 sierpnia 2018

Która okładka Ci się bardziej podoba?

Zapowiadany poradnik dla samopublikujących autorów będzie miał tytuł: „Biblia #SELF-PUBLISHINGu". Mam wielką prośbę! Pomóżcie! Która okładka Wam się bardziej podoba? „Biała” czy „czarna”? Za wszelkie sugestie, uwagi i opinie będę bardzo wdzięczny. 


Dzisiaj jakoś tak, nietypowo. Miał być wpis na temat, dlaczego self-publishing w Polsce się nie sprawdza, ale pojawiła się sprawa niecierpiąca zwłoki. Wpis na wspomniany temat będzie, dzisiaj wrzucam pytanie i wielką prośbę. W poniedziałek chciałbym wydawcy przekazać moje sugestie na temat tego, jak ma wyglądać okładka dla zbliżającej się nowości wydawniczej. Stąd mój apel do mnie – pomożecie? Który projekt wybrać i co zmienić? Niebawem start przedsprzedaży. Za niespełna miesiąc książka trafi do Was. Okładka musi być dobra.


 Za miesiąc książka zostanie wydana. 
Okładka musi być dobra!

Swoje zdanie proszę wyrażać w komentarzach pod postem lub ewentualnie w wiadomościach e-mail. Zapraszam również na mojego Facebooka i Twittera (z Instagrama ostatnio przymusowo zrezygnowałem). Oczywiście mam swój typ, wydawca również, nie chciałbym jednak go przedstawiać, bo mógłbym coś zasugerować. Są to projekty robocze, więc wszystko można jeszcze oczywiście zmienić, a Wasza opinia jest dla mnie bardzo ważna. Piszcie, wymieniajcie uwagi i spostrzeżenia. Chyląc czoła, serdecznie dziękuję.

[edit] dodane ok. 50 godzin później 

Kochani! Bardzo wszystkim dziękuję za wypowiedzenie się na temat zaproponowanych mi przez wydawcę projektów okładek. Przekazałem Wasze uwagi oraz opinie wydawnictwu Złote Myśli i z pewnością zostaną one wzięte pod uwagę. Głosowało was ponad 110 osób (prośba o pomoc pojawiła się także na moim blogu i przesłałem je przez newsletter). Jesteście ciekawi, jak ułożyły się głosy?
  • 42% wybrało projekt „czarny”
  • 34% wybrało projekt „biały”. 
  • 2% zasugerowało ich połączenie
  • 28% uważa, że oba projekty się nie nadają. 
Przyznaję, że zainteresowanie inicjatywą „współtworzenia” dobrej okładki mnie zaskoczyło. Wielu z Was, bardzo rzeczowo uzasadniło swoje opinie. Szczególnie aktywnie w akcji wzięli udział użytkownicy mojego profilu na Facebooku oraz grup tematycznych (SELF-PUBLISHING, Jak wydać książkę i Grupa Warsztatowa dla Pisarzy). Na profilu Google+ nie wypowiedział się nikt, a na Twitterze dwie osoby. Wszystkie zebrałem i przekazałem wydawnictwu. Wszystkim jeszcze raz bardzo, bardzo serdecznie dziękuję. 

[edit] dodane tydzień później 


Po uwzględnieniu Waszych i moich uwag  grafik przedstawił zmodyfikowane projekty. Na podstawie Waszych uwag doszedłem do następujących wniosków:


1. Najważniejszym słowem w tytule nie jest „biblia”, ale „self-publishing”. To właśnie bezwzględnie to słowo musi być najbardziej widoczne, czyli największe. To ono ma rzucać się w oczy i przyciągać w ten sposób kogoś, kto jest tematem (czyli self-publishingiem, a nie biblią!) zainteresowany.

2. Konieczna była zmiana wielkości frontu tytułu. Moim zdaniem tytuł powinien być widoczny, nawet kiedy okładka będzie prezentowana na stronie www w rozmiarze np. 200 × 350 pikseli lub 82 × 100 pikseli.

3. Powtarzającym się zarzutem ze strony czytelników było odczucie bałaganu czy chaosu. Możliwe, że poparzenie projekty miały za dużo rodzajów frontów. Zasugerowałem zmniejszenie ilość użytych czcionek.

4. Sugestia, co do hasła reklamowego na okładce o treści „Wydawcy chcieliby ją spalić”, jak widać, nie znalazła zrozumienia. A szkoda, bo uważam, że była dobra. Chciałem, by umieszczono ją w stopce okładki albo w nagłówku lub ostatecznie z tyłu.

Zdaje się, że wciąż nie jestem zadowolony, chociaż przyznaję, że – moim zdaniem – jest już znacznie lepiej, niż poprzednio. Tylko że teraz mój wcześniejszy typ, już nie podoba mi się tak bardzo. :-( Zobaczcie.

Poniżej wrzucam najczęściej pojawiające się w Waszych opiniach cytaty. Zachowałem oryginalna pisownię. 
Przypomnę pytanie skierowane do Was brzmiało: którą okładkę powinienem wybrać -  białą czy czarną?   


Poniżej najczęściej pojawiające się Wasze opinie

„Czarną. Ale odwagi gratuluję - Biblia to jest coś”
„Czarna ma fantastycznie przyciągający uwagę napis Biblia self-publishingu ale poniższa cześć o wiele bardziej podoba mi się z jasnej okładki. Może odpowiednim wyborem byłaby biała okładka z przeniesionym napisem Biblia self-publishingu z projektu czarnego?”
„Nie jestem fanką chaosu i nagromadzenia wielu fontów”
„Strasznie naćkane, mało czytelne. Te różne czcionki są mało przyjemne dla oczu.”
„Jeśli to biblia, to poszedłbym w minimalizm”
„Biała, ale tylko dlatego, że jest bardziej czytelna.”
„Czarna, ale zmień kolor czcionki nad żarówką, bo się zlewa.”
 „Żadna. Obie są nieczytelne.”
„W żadnej fonty nie mają zupełnie wspólnego mianownika. W lewej trochę ładu wprowadza równoległość krzywego maziaja i zakrzywionego "self-publishingu", ale z kolei zawijasy "bez tej wiedzy" na tle kleksów przyprawiają o oczopląs. Tytuł właściwy (niemarketingowy) wyróżniałby się chyba bardziej, gdyby "Biblia" i "self publishingu" nie były tak od siebie graficznie odseparowane.”
„Żadna. Wolę minimalizm na okładkach.” 
„Tutaj piorun w rabarbar strzelił.” 
„Obie okładki lekko przegadane.”


Przekombinowanie, chaos  i za dużo się dzieje

„Przekombinowanie (przekoloryzowanie i nadmierny przepych) obu okładek. Niespójność zaprezentowanych krojów czcionek i roszczeniowy ton podtytułu ("nawet nie próbuj") - trywializują estetykę propozycji okładek, "straszą" i mogą niestety zniechęcać do zakupu. Czarna okładka zdaje się mimo wszystko bardziej czysta - sprawniej skupia uwagę. Biała wydaje mi się więcej zaprószona (nieczytelna). Powiedziałabym, że w tej czarnej - jest przynajmniej ujęty jakiś zamysł estetyczny, chociaż oba projekty raczej wymagają dosadnych zmian. Samo słowo "biblia" kojarzy się ze swoistą dekoracyjnością treści, że tak się wyrażę, więc akurat w przypadku tej książki nie opowiem się za zupełnym minimalizmem okładki - moim zdaniem niewielka doza "ozdobności" czy "figlarności" byłaby tu jak najbardziej uzasadniona (ale bez przesady z dekoracjami)”.
 „Za bardzo przegadane... I to obie.”
„Jak już mam wybierać z dwóch, to czarna. Biała jest nieczytelna.”
„Obie są nieczytelne”. 
„Biała ma fajne fonty i układ graficzny. ja bym poprosił o biała z czarnym tłem”. 
„Jeju, żadna, za dużo się dzieje na nich”
„Biała ładniejsza, ale czarna czytelniejsza :) Troszkę za dużo tych typów fontów”
„Obie są coś nie tak.”
„Tytuł i reszta w porządku. Kolor Jest mało szlachetny”
„Białe tło szybciej wpada w oko, jest bardziej przyjazne, kojarzy się pozytywnie.”
 „Biała. Aczkolwiek obie średnie jeśli chodzi o czytelność”
 „wg mnie żadna - obie są nieczytelne.”
„Ciemna, biała też ładna, ale zupełnie nieczytelna, przez co książka sprawia wrażenie nieprofesjonalnej.”
„Czarna ale popracowałbym nad liternictwem bo zbyt duży miszmasz”
„Obie propozycje chaotyczne. Żadnej nie wybieram.”
„żadnej, chaotyczne, nieczytelne, przekombinowana typografia oraz grafiki”
„Biała, tylko bez tych zielonych ciapek, bo nieczytelne”


Czarna jest zdecydowanie lepsza

„Czarna bardziej przyciąga moje oko, czarny kojarzy mi się z profesjonalizmem, ale gdybym zobaczyła w księgarni tytuł BIBLIA czegoś...nawet nie czytałabym dalej, ominęłabym książkę szerokim łukiem. Grafika dla mnie wcale nie jest nieczytelna, jest zachęcająca, sugeruje że książka będzie pełna kreatywnych pomysłów, choć mi bardziej podoba się grafika z białej ale na okładce czarnej. Tytuł jednak skreśla w moich oczach kompletnie...”
„Myślę że użycie w tytule słowa "Biblia" jest trochę problematyczne. Tytuł zresztą strasznie "nadziubdziany" i przydługawy.”
„W obu za dużo różnych czcionek ponieszanych. Jak dla mnie powinny być tylko dwie. Trzeba się mocno wczytać żeby w ogóle załapać co to za książka”
„Moim zdaniem na obu za dużo się dzieje, ale jeśli już to biała.”
 „Czarna po zwiększeniu kontrastu pod napisem "bez tej wiedzy"”
„Obie okładki przekombinowane. Wybrałabym czarną, bez żarówki jednak”
„czarna. Może być z żarówką ale bez napisu Adobe fotolia”
„Czarna z hasłem „wydawcy chcą ją spalić!”
„Black. Atrakcyjniejsza dla odbiorcy i przykuwajaca uwagę. W czarnej wersji jest więcej tej zadziornosci a z hasłem Maćka "wydawcy chcą ją spalić" coś wspaniałego!”
„Czy jeśli (jako projektant) powiem że obie okładki są kiepskie, zostanę zlinczowany?”
„dzieje się tam tak dużo” 
„Z tą czarną jest wszystko porządku, pomijając napis stockowy i to dziwne wygięcie "Bez tej wiedzy"? Wygląda mi bardzo targetowo”
„7 różnych fontów jeden pod drugim, jakby ktoś sprawdzał jakie są dostępne w Photoshopie i przez przypadek zapisał.”
„wygląda poradnikowo-empikowo”
„Trzy fonty, zwłaszcza na tak małej powierzchni to maks. i jeszcze dobrze jakby do siebie pasowały. Ale bardziej widzi mi się biała, jeśli już.”


Wyłącznie biała

„Okładka "czarna": Za dużo użytych fontów; Tani claim: "nawet NIE próbuj!!!"
- Niejasny gatunek, w który ma się ta okładka wpisywać. Kreatywność (żarówka)? Technologie i biznes (narysowane kredą wykresy)? Luksus i premium (czarny kolor w połączeniu z fontem typu Trajan Pro/Cinzel)? Świat literatury (książka)? Sprzedaż (czerwone maźnięcie pędzlem)? Do it yourself (ręcznie pisane fonty)? Projektant może i ma podstawowe umiejętności, ale tej okładce z perspektywy wizualnej po prostu brakuje jednego jasnego znaczenia. Wygląda to jak tani sprzedażowy poradnik ze świata domorosłych coachów. Żadne z zastosowanych narzędzi wizualnych nie wpisuje się w kategorię tej książki. Jakie jest najbliższe skojarzenie wizualne z kategorią "self-publishing"? Projektant o tym nie pomyślał, po prostu wziął masę różnych symboli i wymieszał je razem, co stworzyło kompletnie niestrawną papkę przeciętności. W pewnym sensie ta okładka obraża inteligencję czytelnika. BTW, jeszcze raz zobaczę Trajan Pro/Cinzel na jakiejkolwiek okładce, to chyba się porzygam. Używanie go to trochę tak, jak gdyby zawozić ryby nad morze. No ile można. Okładka "jasna":  Już lepiej. Okładka przynajmniej ma jeden fokus: "zrób to sam". Po prostu za dużo się tam dzieje, niepotrzebne te kleksy, zmniejsza to czytelność. Może być ich mniej. Motyw "tasiemki", na której napisany jest tekst, był modny 10 lat temu. Wciąż za dużo fontów. Nazwisko autora napisane takim fontem, jakby to był podręcznik w liceum. Obrazek maszyny do pisania jest ciepnięty tak, jak gdyby komuś się już nie chciało wymyślić nic lepszego. Ale całość, po powyższych poprawkach, już na pewno byłoby bliższe "dobrej okładce". Może trochę zbyt lajtowa i powtarzalna całościowo, ale z braku laku już lepsze to.”
„jeśli coś ma być poradnikiem, ma być kompalnią wiedzy, biblią - nie może wyglądać jak poradnik "czego NIE mówić na pierwszej randce". Dla mnie okładka nie jest wiarygodna do treści, którą ma sprzedać.”
„Na obydwu za dużo się dzieje.”
„Za dużo na tych okładkach - polecam jasną ale przejrzystą”
„Biała zdecydowanie ale za dużo nawalone wszystkiego”
„Czarna super ale cale zdanie "nawet nie próbuj...wiedzy." zrobiłabym jednym fontem i bez tej czerwonej plamy.”
„Za dużo, gubię się. Czarna jest wyraźniejsza, lepiej wiem o ci chodzi. Ale żarówka i gra światłem bardziej pasuje mi do fantastyki niż poradnika. Jak patrzę na białą to nie jestem w stanie skupić wzroku na czymś konkretnym.”
„Jak już koniecznie musi to być "Biblia", to ja bym poleciał w jakiś odjechany obrazek, na którym np. Mojżesz drukuje 10 Przykazań i rozdaje uradowanej gawiedzi. Oczywiście specjalnie trochę przesadzam, ale dużo chętniej wybrałbym książkę o self-publishingu, która miałaby kreatywną okładkę, niż Kolejny-Nudny-Poradnik-Ze-Sztampą-Na-Okładce.”


Na obydwu za dużo się dzieje

„Wyłącznie czarna. Jest ładniejsza i poważniejsza. Biała wygląda jak kieszonkowa ściąga dla uczniów” 
„dałbym tylko w prawym górnym rogu chmurę, z której wystaje boska ręka trzymająca średniej wielkości kamienne tablice.  No i wtedy oczywiście tytuł trochę niżej, a podtytuł nieco mniejszą czcionką. Ogólny styl lepszy w postaci czarnej Biblii. Bardziej przyciąga uwagę, jest wyrazista.”
„Za dużo wszystkiego naciapane. Mniej znaczy więcej”
„Według mnie obie coś w sobie mają, ale niektóre ich elementy są nieczytelne.
Biała jest przyjemniejsza w odbiorze, szybciej zwróciłbym na nią uwagę w księgarni, ale nie do końca podoba mi się rozdzielenie self-publishingu (czemu wielką literą?) na dwa wiersze. Uważam też, że „Nawet nie próbuj” i „ bez tej wiedzy” trochę giną w pstrokatości.
Z kolei czarna jest bardziej czytelna, ale znowu „bez tej wiedzy” gdzieś ginie (przez to, że okładka rozjaśnia się ku żarówce). Może gdyby było tym samym fontem co „wydać własnej książki”, efekt byłby nieco lepszy…?Gdybym miał wybrać z tych dwóch, brałbym czarną, bo jest czytelniejsza, ale jeśli – jako autor – mógłbym pomarudzić, jeszcze bym pokombinowała”.
„Według mnie za dużo elementów i o zbyt wielkiej różnorodności, uprość.”
 „6 fontów na jednej stronie to pocałunek śmierci „
„Jasna bardziej przykuwa uwagę, ale bardziej jako plakat niż okładka książki. Ja bym poradziła wywalić obie do kosza i zacząć jeszcze raz od zera.”

6 komentarzy:

  1. Hej.
    Według mnie czarna okładka jest lepsza. Ale to tylko moje zdanie.
    Może dlatego czarna, bo ja lubię ciemne kolory. I oczywiście napisy (a raczej ich wygląd) są bardziej "ciekawsze" od tych z białej.
    + wysłałam już wiadomość na e-mail - na ten jaki masz w kontaktach u siebie na blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za komentarz. Wiadomość na e-mailu już czeka. Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Zdecydowanie biała - a dokładnie jej górna część - ma większe flow, jest zabawniejsza. Niestety hasło poniżej wygląda juz dużo słabiej. Pomyślałabym jeszcze nad zmianą czcionki czy w ogóle sposobu prezentacji.

    Czarna przypomina mi książkę o rozszyfrowywaniu enigmy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę w tej chwili zdradzić, że projekt „biały” wygrał, chociaż z poważnymi zmianami.

      Usuń
  3. Tylko czarna, wygląda przyzwoicie, jedynie czcionka "self-publishingu" mogłaby być zmieniona na jakąś bardziej "maszynową/komputerową". Dla mnie biała jest fatalna, trąci myszką. Kojarzy się ze starym kinem, westernem lat 20 (napis "Biblia") i ściągą dla uczniów z lat 80, do tego jeszcze kolorowanką dla dzieci. Odrzuca i nie zachęca do kupna. Jest prosta i nijaka, natomiast w czarną został włożony większy wysiłek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytając opinię odbiorców, odnoszę wrażenie, że jeden i drugi projekt ma dokładnie tyle samo zwolenników, co przeciwników. Bardzo dziękuję za Twój głos. Pozdrawiam.

      Usuń

Komentarze wulgarne, hejt oraz spam będą usunięte.

Jak powstawała moja książka. Wielki Pies - kryminał inspirowany faktami. Kulisy pisania.

  Kilka tygodni temu pojawiła się moja nowa powieść z serii astronomicznej pt. „ Wielki Pies ”. Jak wszystkie moje kryminały i ta jest oczyw...